Moja pierwsza notka... No cóż, dedykuję ją tobie, Lily (Irmina) ;3
.............................................................................................
Lily otworzyła szeroko oczy. Nie mogła uwierzyć w to, co jej się przyśniło. A raczej KTO. Potter. Potter przyśnił się Evans. I to nie była jakaś kolejna sytuacja typu: „Evans, kochanie, umówisz się ze mną ?” „Chyba śnisz ! Spadaj pacanie !”, tylko coś typu jakiejś sceny miłosnej. Lily zmarszczyła śmiesznie nos i westchnęła głęboko. Te jego czekoladowe, piękne oczy, w których można utonąć i jego wiecznie rozczochrane, kruczoczarne włosy... „Zaraz !!” Rudowłosa poderwała się z łózka. O czym ona myśli ??? Czy ona się za nim stęskniła ? Nie to nie, to niemożliwe !! Ze rezygnowaniem opadła z powrotem na poduszki. Musi pomyśleć o czymś innym... Tak, to dzisiaj jedzie do Hogwartu. „Zaraz... to już dzisiaj ??” Lily spojrzała na kalendarz wiszący na ścianie. Tak, był 1 września ! Lily poderwała się na równe nogi. Wiedziała, że o czymś zapomniała. I tak, zapomniała się spakować ! Zaczęła wrzucać do kufra wszystkie potrzebne rzeczy, w tym podręczniki i różnorodne ubrania. Kiedy była wreszcie spakowana, usłyszała wołanie z dołu swojej mamy:
Lily otworzyła szeroko oczy. Nie mogła uwierzyć w to, co jej się przyśniło. A raczej KTO. Potter. Potter przyśnił się Evans. I to nie była jakaś kolejna sytuacja typu: „Evans, kochanie, umówisz się ze mną ?” „Chyba śnisz ! Spadaj pacanie !”, tylko coś typu jakiejś sceny miłosnej. Lily zmarszczyła śmiesznie nos i westchnęła głęboko. Te jego czekoladowe, piękne oczy, w których można utonąć i jego wiecznie rozczochrane, kruczoczarne włosy... „Zaraz !!” Rudowłosa poderwała się z łózka. O czym ona myśli ??? Czy ona się za nim stęskniła ? Nie to nie, to niemożliwe !! Ze rezygnowaniem opadła z powrotem na poduszki. Musi pomyśleć o czymś innym... Tak, to dzisiaj jedzie do Hogwartu. „Zaraz... to już dzisiaj ??” Lily spojrzała na kalendarz wiszący na ścianie. Tak, był 1 września ! Lily poderwała się na równe nogi. Wiedziała, że o czymś zapomniała. I tak, zapomniała się spakować ! Zaczęła wrzucać do kufra wszystkie potrzebne rzeczy, w tym podręczniki i różnorodne ubrania. Kiedy była wreszcie spakowana, usłyszała wołanie z dołu swojej mamy:
- Córeczko ! Wstawaj na śniadanie ! Jest już piętnaście po dziewiątej, za niecałą godzinę wyjeżdżamy !
- Dobrze, mamo, już idę – zawołała i naciągnęła na siebie wcześniej przygotowaną kraciastą koszulę i czarne rurki.
Po
chwili była już na dole. Jak zwykle powitała ją mama z
przekrzywionym fartuszkiem, zawieszonym na biodrach i łyżką w
ręku, tata uśmiechający się zza gazety i ciche mruknięcie
Petunii, coś o dziwolągach, którzy nie powinni żyć w
ucywilizowanym świecie. Zasiadła za stołem i uśmiechając się do
blondynki zagadała:
- Słyszałam, że coraz lepiej układa wam się z Vernonem
- Tak. Ale ciebie to nie powinno obchodzić głupia szmato – syknęła tamta.
Zielonookiej
zrobiło się trochę przykro, ale już się przyzwyczaiła do
kaprysów siostry. Zrobiła dobra minę do złej gry i odpyskowała:
- Słyszałam również, że zrobiła się z niego jeszcze większa szynka
- Jak możesz tak mówić niewdzięczny rudzielcu ?! Założę się, że na ciebie nikt nie leci w szkole dla dziwolągów !
Nagle
rudowłosa wpadła na głupi pomysł i z kieszeni spodni wyciągnęła
zmiętą kartkę z napisem: „dla Lily” na pierwszej stronie. A w
środku z jednej strony było zdjęcie Jamesa, posyłającego jej
buziaka, a z drugiej jeszcze nieotwarta, opakowana w czerwony
papierek czekoladka. Młoda Evans podała kartkę starszej siostrze o
z satysfakcją obserwowała jak z każdą sekundą coraz bardziej
otwierała buzię i oczy ze zdumienia.
- Dziwolągi – mruknęła jeszcze pod nosem i wstała odwracając się na pięcie. Tak, na szczęście Lily wyjeżdża już do Hogwartu.
~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~
- Dobra kochanie – powiedziała jej mama do ucha - Dbaj o siebie i do zobaczenia na święta.
- Dobrze mamo. Pa tato.
Po
pożegnaniu Lily ruszyła w stronę barierki pomiędzy peronem 9 a
10. I nagle, nie z niewiadomych przyczyn (dla większości mugolów )
zniknęła i pojawiła się na peronie 9 i 3/4. Evans tylko
westchnęła i zaczęła się rozglądać za przyjaciółmi.
…................................................................................................................................................
Na
początek krótka notka. Przepraszam, następnym razem postaram się
napisać więcej, ale jest już po pierwszej (kiedy to piszę)i
bardzo chce mi się spać. Mam nadzieję, że ktoś tu kiedyś
zaglądnie, przeczyta i skomentuje tą notkę. Dzięki ;)
Booksa
Pierwsza notka podobna do innych, lecz nie jest zła.
OdpowiedzUsuńWidzę, że używasz kropek zamiast myślników przy dialogach, no ale jeśli Tobie się to podoba, to ja nie mam nic do gadania:)
Ogólnie błędów nie zauważyłam większych, piszesz dość ciekawie i nie lejesz wody.
Zmieniłabym tło, na jakieś bloggerowe a dodałabym zdjęcie w nagłówku lub poprosiłabym kogoś o szablon.
Po boku masz zdjęcia i opisy bohaterów co nie jest złe, lecz jeśli będziesz chciała możesz zrobić strony, takie jakie ja mam u siebie.
W razie pytań możesz napisać do mnie na stronie facebookowej Era Huncwotów, a wtedy z chęcią pomogę Ci w czymś, oczywiście na miarę moich możliwości.
A więc pytaj śmiało i albo dodaj 'Obserwatorów' albo powiadom mnie o nowej notce na którymś z moich blogów.
Pozdrawiam, mam nadzieję, że się odezwiesz,
Lilka.
Dzięki za rady ;)Nie, po prostu na open officie dawałam myślniki, a zamiast nich wyskoczyły mi kropki, ale na następnej notce najprawdopodobniej będzie już normalnie. ;3 Co do tła. Wiem, że powinnam tak zrobić, ale nie wiedziałam jak. Na szczęście chyba już wiem. ;d Akurat w bohaterami po boku mi się podoba ;) Będę cię powiadamiać i jeszcze raz dzięki za rady ^^
UsuńBardzo fajny rozdział :) Fajnie się zapowiada ;p
OdpowiedzUsuńJak na razie nieźle
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że się fajnie zapowiada. Spadam czytać następne rozdziały! (Swoją drogą ciekawe czy autorka bloga przeczyta mój komentarz który jest ,,trochę przeterminowany"...)
OdpowiedzUsuńGorąco pozdrawiam Amelia