Przeczytajcie ten post do końca, proszę.
Czuję się okropnie, przez to jak zaniedbałam tego bloga. Za każdym razem jak tu zaglądałam, lub choćby pomyślałam o tym blogu, miałam ogromne wyrzuty sumienia. Już się nawet nie chcę tłumaczyć, ale chcę tylko powiedzieć, że chyba nie byłam jeszcze gotowa na pisanie bloga, poświęcanie tyle czasu i muszę powiedzieć szczerze, że gdybym mogła się cofnąć w czasie pozmieniałabym mnóstwo rzeczy, gdyż nie zgadzają się one z moimi pomysłami na następne rozdziały. Nie przemyślałam tego wszystkiego do końca i strasznie tego żałuję.
Ale dość tego narzekania, czas na pozytywy.
Nie skończyłam z pisaniem. Będę kontynuować tę historię. ale raczej nie pod tym tytułem, linkiem, czy nawet nazwą użytkownika. Założę nowego bloga, będę spędzać nad nim więcej czasu, już mam nawet pomysł na wiele wydarzeń. Będzie to oczywiście blog o tej samej tematyce.
Jednak nie mam zamiaru zakładać go w tym momencie. Chcę mieć trochę czasu na napisanie przynajmniej kilku następnych notek, Dopracowanie szczegółów co do fabuły, etc. Będę starała się dodawać notki w równych odstępach czasowych, np. raz w tygodniu, np. w soboty.
Nie martwcie się, gdy wreszcie postanowię założyć nowego bloga, umieszczę tu informację na ten temat. więc czasem zajrzyjcie tu, bo może nawet czasem, kiedy nie będę miała nic do roboty, dodam tu jakąś notkę, niekoniecznie będącą kontynuacją tej historii, ale np. jakąś świąteczną :)
Jeżeli dotrwałaś/dotrwałeś do końca tego posta, to szacun :D
Booksa
czwartek, 25 września 2014
wtorek, 8 kwietnia 2014
Rozdział 11
Hej, tak, to ja. Może was to zdziwi ale wróciłam.
Już się nawet nie będę tłumaczyć czemu mnie nie było, bo to aż wstyd. Boję się,
że przez moje zaniedbanie straciłam czytelników. Ale no nic, zapraszam do
czytania
......
Droga
Dorcas ! 22.09.1977
Nie uwierzysz. Razem z Amy spodziewamy się dziecka! Amy jest w
drugim miesiącu ciąży i wiem, że jest jeszcze czas, ale chciałbym, byś została matką chrzestną. A co do ślubu, moja narzeczona się bardzo śpieszy, gdyż nie chce mieć widocznego brzucha
na weselu. Zresztą znasz ją. Tak czy inaczej ślub odbędzie się 21 listopada u naszych dziadków w Hiszpanii. A, i jeszcze Amy chciałaby, żebyś została jej świadkową. Do listu dołączamy kilka
podwójnych zaproszeń: dla Ciebie i Syriusza, Lily i Jamesa, Remusa i Clarie, Franka i
Alice, no i jeszcze jedno pojedyncze dla Petera. Przekaż im proszę tę wiadomość.
Chris
Dorcas wyjęła z koperty zaproszenia i położyła je na
stoliku nocnym. Uśmiechnęła się. Amy z Chrisem biorą ślub i spodziewają się
dziecka. Skończyli Hogwart zaledwie parę miesięcy temu i już planują taką
uroczystość. W sumie nie dziwiła im się. Trwała wojna, każdy mógł umrzeć w
każdej chwili. Trzeba było korzystać z życia.
Dziewczyna nie była ani trochę zdziwiona, że jej
brat dołączył zaproszenia dla jej przyjaciół. Jamesa znali od urodzenia,
ponieważ mieszkali naprzeciwko siebie, a do tego ich rodzice byli bardzo
dobrymi znajomymi. A reszta Huncwotów i dziewczyn przyjeżdżała do nich na każde wakacje, jak
nie na cały miesiąc to przynajmniej na parę dni. Nie licząc tego para młoda
była zaledwie rok od nich starsza i dopiero co w czerwcu zakończyła swoją
przygodę z Hogwarem. Nie licząc Huncwotów i Huncwotek, byli wraz z Prewettami
najpopularniejszymi uczniami szkoły. Trudno było ich nie znać.
Meadowes westchnęła, podniosła się z łóżka i
rozsunęła kotary. Z łazienki dochodziło ciche chlupanie wody, więc dziewczyna
była skazana na czekanie na toaletę. Podeszła do szafy i zaczęła szukać swojej
szaty do Quidicha, ponieważ za około 3 godziny miał się rozpocząć pierwszy w
tym sezonie mecz.
……………………………………
Lily szła na mecz tylko ze względu na Dorcas i
Syriusza. Najchętniej zostałaby w dormitorium, w ten sposób nie musiałaby oglądać
Pottera ani jego przewałowych popisów na miotle. W sumie jednak nie była już na
niego zła. Po prostu teraz widziała, że chłopak najzwyczajniej w świecie jej nie kochał. Musiała przyznać, trochę ją to
rozczarowało. Ostatnie wakacje coś zmieniły w jej uczuciach.
Polubiła go. Bardzo.
Za bardzo
Polubiła go. Bardzo.
Za bardzo
-Potter, co ty robisz?-krzyczała Lily śmiejąc się- masz mnie natychmiast puścić i to w tym momencie!
-Nie,
nawet o tym nie śnij!- i zaczął dalej biec bo ogródku państwa Meadowesów, z
przerzuconą dziewczyną przez ramie.
Dziewczyna
krzyknęła, kiedy rozczochraniec niebezpiecznie przechylił nią do tyłu ale po
chwili znowu przywrócił do poprzedniej pozycji. Robił to specjalnie.
-Hej,
pacanie jeden!-burknęła Lily-To nie było śmieszne.
-Nie,
w ogóle.
Evans
ześlizgnęła się z jego ramienia i pokazała mu język. Jednakże po chwili
niebezpiecznie się zachwiała. Chłopak widząc, że coś jest nie tak, złapał ją za
plecy, podtrzymując.
-Wszystko
okej?
-Czasem
mam omdlenia-burknęła niewyraźnie-nic nowego.
James
popatrzył na nią z czułością. Chwile tak stali, patrząc na siebie, zmniejszając
odległość po między nimi z każdą sekundą. Jednak kiedy ich usta dzieliły
milimetry, Potter gwałtownie się odsunął
.
.
-Muszę
być za chwilę w domu, na obiedzie-mówiąc to spojrzał na sąsiedni budynek. Po
czym dodał, już szeptem- Uważaj na siebie.
Lily przygryzła wargę.
Ale teraz już wiedziała. Wiedziała, że nie będą
nigdy parą, co najwyżej przyjaciółmi.
Po jej policzku spłynęła łza.
Ostatnia, wypłakana przez niego.
Miała być ostatnią.
Ostatnia, wypłakana przez niego.
Miała być ostatnią.
Ale nie była.
…………………….
-Nie wiem jak się spisze nasza drużyna po odejściu
rocznika 59-mówiąc to James przeszył wzrokiem trzech nowych graczy: dwóch
pałkarzy i ścigającą.
-Rok wcześniej wasze funkcje pełnili Fabian i Gideon Prewettci i Chris Meadowes, dzięki czemu zdobyliśmy puchar. Czy tym razem nam się uda zadecydujecie już wy, hmm ?
-Rok wcześniej wasze funkcje pełnili Fabian i Gideon Prewettci i Chris Meadowes, dzięki czemu zdobyliśmy puchar. Czy tym razem nam się uda zadecydujecie już wy, hmm ?
-Merlinie, James, ich wybrałeś więc już nie rób paranoi-wywrócił oczami Syriusz, zaczepnie szturchając nową zawodniczkę, Kath Johnson, uczennice szóstego roku.
Dorcas zacisnęła wargi.
Potter zaśmiał się cicho i wzdychając powiedział:
-Dobra, taktykę znacie, omawialiśmy ją na treningach. Gramy dzisiaj z Puchonami, więc nie powinno być trudno. Damy radę.
Po wyjściu na boisko rozległy się brawa i okrzyki ze strony Gryffindoru i Ravenclavu, który najwyraźniej dzisiaj postanowił pokibicować ich drużynie. Z drugiej strony dało się słyszeć buczenie, tam gdzie mieli swoje miejsce Puchoni i Ślizgoni. Jednak na widok Jamesa i Syriusza, parę mieszkanek Huffelpuffu zaczęło piszczeć. A właściwie to poła.
-Tylko ma mi to być czysta gra- powiedziała pani Hooch kiedy kapitanowie uściskiwali sobie ręce.
Kafel poszedł w górę i gra się zaczęła.
James widząc, że jego drużyna przechwyciła magiczną piłkę, zaczął się rozglądać za zniczem. Jednak kątem
oka wyszukiwał pewnej rudej czupryny siedzącej na trybunie Gryfonów.
I była tam.
Siedziała i przyglądała się grze. Dorcas zdobyła bramkę, ruda zaczęła klaskać.
Nie ważne było dla kogo przyszła, ważne że tam była.
Zrobił salto na miotle, na co większość dziewczyn zapiszczała z zachwytem, ale Ona dalej nie patrzyła w
jego stronę.
Wtedy dostrzegł mały, złoty blask tuż przy jej uchu, więc nie myśląc ani chwilę ruszył w tamtą stronę. Może uda mu się jej zaimponować. Kątem oka dostrzegł Codiego Ethona, szukającego Puchonów, który ruszył pędem zaraz za nim. Potter przyśpieszył.
Kiedy już miał złapać znicza, poczuł nagłe szarpnięcie z tyłu. To Ethon zahaczył o jego miotłę, odwracając uwagę Jamesa. Kiedy chłopak odwrócił głowę, z powrotem do przodu, piłeczki już przed nim nie było.
Ze złością poderwał miotłę w górę i zaczął się przyglądać grze. Gryffindor prowadził 70 do 30. W tym samym momencie Syriusz rzucił, kaflem, a słaby obrońca Puchonów nie zdążył je złapać.
Kolejne 10 punktów dla nich.
-…Martin, ścigający Huffelpuffu przejmuje kafla, rzuca i… nie, Longbottom obrania! Brawa dla niego ! Kafel w rękach Gryfonów, hmm Johnson podaje Blackowi, z kolei ten Meadowes, z powrotem do Blacka i… No dobra znowu do Dorcas i JEST ! Kolejne punkty dla Gryffindoru ! Merlinie, jaka ona jest seksowna… Yy, przepraszam pani profesor, już nie będę… W każdym razie tym razem kafla ma Caling, z drużyny Puchonów i aaaau. Młodszy brat Masonów posyła w jego stronę tłuczka. To musiało boleć…
James przestał już słuchać komentatora ale jeszcze chwili przyglądał się grze jego drużyny. Nowy skład sprawdzał się świetnie. Noo, nowy skład to trochę przesada, gdyż ich drużyna składała się tylko z 3 nowych graczy. Dorcas z Syriuszem grali tak samo jak on od czwartego roku nauki w Hogwarcie a Frank grał u nich drugi rok już. Nowa była uczennica szóstego roku Kath, która zastąpiła Chrisa jako ścigająca. Bliźniaków Prewettów na pozycji pałkarzy zastąpili również bracia, trzynastoletni Kyle Mason wraz z jego dwa lata
starszym bratem Mikiem. Poprzedni skład drużyny był niesamowity, ale ten też zapowiadał się nieźle.
Nagle usłyszał świst, trzask i krzyk Dorcas.
Syriusz ledwo utrzymywał się na miotle jedną ręką, gdyż drugą przyciskał mocno do siebie. Tłuczek musiał bardzo mocno uderzyć w jego kończynę, ponieważ chłopak nie był zdolny już do dalszej gry. Poleciał powoli na ziemię i ostrożnie zeskoczył z miotły, a Potter wiedział, że musi jak najszybciej zakończyć grę.
I wtedy jak na zawołanie James ponownie dostrzegł złoty błysk, tuż przy murawie boiska.
Zanurkował i lecąc pionowo w dół kątem oka zauważył Codiego. Przyśpieszył. Jednak gdy znajdowali się jakieś pięć metrów nad ziemią, Puchon poderwał się w górę, najwyraźniej sądząc że mu się nie uda. I pewnie miał rację.
Kiedy Potter był już prawie na ziemi i powinien roztrzaskać się o nią jak jakaś stara, woskowa lalka, poderwał się do góry, zgarniając ze sobą znicza. Wokół niego rozbrzmiały brawa, okrzyki radości, a jakieś ręce uniosły go do góry.
Chłopak spojrzał w stronę reszty drużyny. Dorcas stała obok Syriusza, bijąc brawo i się śmiejąc, a Black szczerzył zęby w jego stronę. Reszta przybijała sobie piątki i gadała coś do grupki Gryfonów, która podeszła do nich najwyraźniej złożyć gratulacje.
Gdy James ponownie spojrzał w stronę Blacka i Meadowes dostrzegł Lily, która obok nich stała. Chciał coś zawołać, ale jego przyjaciele właśnie ruszyli w stronę zamku, a ruda nawet nie obdarowała go spojrzeniem.
…………………………..
-Do wesela się zagoi- powiedział Syriusz, patrząc na
Dorcas. Pani Pomfrey, trzydziesto paro letnia kobieta podawała mu jakieś
eliksiry. Rękę już miał usztywnioną.
-A propo- powiedziała Meadowes, patrząc na niego z uśmiechem- w listopadzie Chris i Amy biorą ślub. I oczywiście jesteśmy wszyscy zaproszeni.
-To super-zaśmiał się- moja obietnica jest w takim razie jeszcze bardziej aktualna.
Dorcas się tak do niego przybliżyła, że stykali się czołami, a ich usta dzieliły milimetry.
-Hej, nie migdalić mi się tu, ja też tu jestem- przypomniała im Lily z uśmiechem- nie sądzisz Dor, że powinnyśmy się już zacząć się rozglądać za sukienkami ?
Meadowes złapała się jedną ręką za serce, drugą za ramię Evans i zrobiła wzruszoną minę.
- Nie spodziewałam się że kiedykolwiek to powiesz Lily. Tak sama z siebie ???
-No widzisz, uczę się od mistrza- zaśmiała się Evans.
Syriusz tylko przewrócił oczami.
-Ach, te baby.
......
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
sobota, 4 stycznia 2014
Spóźnione HAPPY NEW YEAR xd
Przede wszystkim chciałam was przeprosić za dość długie przerwy pomiędzy notkami i kiedy się one pojawiają są straaasznie krótkie ;/ Postaram się poprawić ;)
Ups już 4 stycznia 2014r. a ja dopiero do was z życzeniami. Spóźnione ;d
Tak więc w nowym roku życzę Wam dużo imprez z Syriuszem i Jamesem, "nauki" z Remusem i Lily :D (ich nauka niezbyt przypomina naukę ;d) tyle słodyczy ile codziennie żre Peter, wyglądu godnego Dorcas, oraz przede wszystkim duuuużo weny ;D
Booksa
środa, 4 grudnia 2013
LIEBSTER BLOG AWARD
Na
wstępie dziękuję za wszystkie nominacje ;3 Jeśli o kimś
zapomniałam, albo przy jednych pytaniach dałam nie ten link co
trzeba (ostatnio jestem jakaś roztrzepana) to od razu przepraszam, i
proszę żeby taka osoba się upomniała ;) A nowa notka pojawi się
wkrótce.
Pytania:
1.Ile
rozdziałów przewidujesz/chciałabyś mieć na swoim blogu?
2. Gdybyś mógł/mogła spełnić swoje 3 najskrytsze marzenia, jakie to by były?
3. Co zachęciło Cię do napisania bloga?
4. Ktoś Cię w tym wspiera?
5. Masz wybór: szczęście bliskich, Twoje nieszczęście lub szczęście Twoje, nieszczęście bliskich. Co wybierasz?
6. Ulubiony przedmiot w Hogwarcie?
7.Gdybyś mogła/mógł spędzić jeden dzień z wybranymi postaciami "Harryego Pottera", jakie by to były?
8. Jesteś wrażliwa/y, czy raczej twardo stąpasz po ziemi?
9. Co robisz w czasie wolnym?
10. Co myślisz o sobie?
2. Gdybyś mógł/mogła spełnić swoje 3 najskrytsze marzenia, jakie to by były?
3. Co zachęciło Cię do napisania bloga?
4. Ktoś Cię w tym wspiera?
5. Masz wybór: szczęście bliskich, Twoje nieszczęście lub szczęście Twoje, nieszczęście bliskich. Co wybierasz?
6. Ulubiony przedmiot w Hogwarcie?
7.Gdybyś mogła/mógł spędzić jeden dzień z wybranymi postaciami "Harryego Pottera", jakie by to były?
8. Jesteś wrażliwa/y, czy raczej twardo stąpasz po ziemi?
9. Co robisz w czasie wolnym?
10. Co myślisz o sobie?
Odpowiedzi:
1.Co
najmniej 50 ;) Ale to minimum ;D
2.SPOTKAĆ
LOGANA LERMANA, JENIFFER LAWRANCE, SAMA CLAFINA, JOSHA HUTCHERSONA !
Boszeeee orgasm *.* A poza tym to zamieszkać w NY i pojechać na
koncert Imagine Dragons <3
3.Właściwie
to moja przyjaciółka. Co prawda nie namawiała mnie do tego, ale
tak naprawdę to dzięki niej zaczęłam czytać książki i pisać
opowiadania ;3
4.Hm..
raczej nie.
5.Szczęście
bliskich, moje nieszczęście.
6.OPCM
i zaklęcia <33
7.Huncwoci
wraz z Lily i Dorcas ;*
8.To
zależy.
9.Słucham
muzyki, czytam książki i blogi, piszę, oglądam filmy itd.
10.Zależy
w jakim sensie :D
2.Zostałam
nominowana przez Dorcas Meadowes z KLIKNIJ
TUTAJ :
Pytania:
1.
Jak masz na imię?
2.
Co sądzisz o moim blogu?
3.
Jaki jest twój ulubiony kolor?
4.
Jeśli mogłabyś wybrać jakikolwiek magiczny przedmiot jaki byś
wybrała?
5.
Ulubione zaklęcie?
6.
Ulubiona postać lub postaci z Harrego Pottera?
7.
Jakiej słuchasz muzyki?
8.
Jaki masz cel w życiu?
9.
Dlaczego zaczęłaś pisać?
10.
Gdybyś mogła uratować jedną postać z Harrego Pottera, która by
to była?
Odpowiedzi:
1.Ohydnie,
Agnieszka. Ale wszyscy mówią na mnie Aga.
2.Cudo
*.*
3.Zieloony
<3
4.Różdżka
albo miotła ;>
5.Nie
zastanawiałam się nad tym ;o
6.Huncwoci
oprócz Petera, Lily i Dorcas <3
7.Nie
mam ulubionej ;D Wszystkiego po trochę ;D
8.Zamieszkać
w NY <3
9.A
jakoś tak ;D
10.O
boooże najlepiej to Syriusza, Jamesa, Remusa, Dorcas i Lily, ale jak
to musi być jedna, to cóż... Syriusz, wreszcie bym go miała tylko
dla siebie, TYLKO DLA SIEBIE <3
3.Zostałam
nominowana przez Gabrysię M. z TUTAJ
Pytania:
1.Co
sprawiło, że zaczęłaś pisać tę historię?
2.Co
lubisz najbardziej w swoim opowiadaniu?
3.
Od kiedy lubisz HP?
4.Co
wolisz gitarę czy fortepian?
5.Ile
miałaś lat kiedy postanowiłaś zacząć pisać?
6.Najfajniejsze
wspomnienie związane z książkami?
7.Co
o sobie myślisz?
8.Co
chcesz robić w przyszłości?
9.Siebie
uważasz za marzycielkę, realistkę czy pesymistkę?
10.
Najsolidniejsze postanowienie związane z blogiem?
Odpowiedzi:
1.Czytałam
wiele ciekawych blogów o tej tematyce i jakoś tak postanowiłam
stworzyć własną wersję tej historii ;)
2.Chyba
jeszcze za wcześnie żebym to stwierdziła ;)
3.W
pierwszej klasie podstawówki przeczytałam pierwszą część <3
4.Trudne
pytanie ;D
5.Nie
powiem, ale bardzo, bardzo dawno temu i dopiero pół roku temu
postanowiłam założyć bloga ;)
6.Nie
za bardzo rrozumiem o co w tym pytaniu chodzi, ale najciekawsze
książki jakie przeczytałam to cała saga HP, Percy Jackson i
Bogowie Olimpijscy, Olimpijscy Herosi i Igrzyska Śmierci <3
7.Myślę,
że jestem molem książkowym ;>
8.Chcę
mieszkać w NY z moimi wszystkimi mężami i dwójką dzieci oraz
chcę być lekarzem *.*
9.To
2ależy w jakiej sytuacji ;) Ale raczej marzycielka i realistka (c0
się raczej ze sb gryzie).
10.BĘDĘ
PISAĆ DŁUŻSZE ROZDZIAŁY!!!
Blogi
nominowane przeze mnie ;)
1.Lilkę i i jej drugiblog
2.Paulle
K
4.A&J
6.Convaile
(Wiem
że powinno być 9 nominacji, ale naprawdę nie miałam pomysłu kogo
jeszcze za nominować ;) )
Pytania
do was:
1.Największe
postanowienie dotyczące twojego bloga ?
2.Czy
ktoś z twojej rodziny wie, że piszesz bloga ?
3.Ulub.
Kolor ?
4.Ulubiony
paring w twoim opowiadaniu ?
5.Najśmieszniejsza
postać w twoim opowiadaniu ?
6.Najpoważniejsza
postać w twoim opowiadaniu ?
7.Czy
twoja najbliższa przyjaciółka/przyjaciel wspiera cię w pisaniu
bloga ?
8.Skąd
w ogóle pomysł na jego pisanie ?
9.Co
ci się nie podoba w twoim blogu (jeżeli coś takiego istnieje) ?
10.Masz
jakieś zwierze ? Jak tak to jakie ?
środa, 20 listopada 2013
Rozdział 10
Lily
była umówiona z Syriuszem na ich tajne spotkanie. Na razie nikt nie
wiedział, że postanowili założyć zespół i póki co nikt się
nie miał o tym dowiedzieć.
A
co do ich wcześniejszej rozmowy, Lily postanowiła dać szansę Jamesowi. Dzięki Syriuszowi naprawdę uwierzyła, że chłopak się
zmienił. Nie wątpiła, że zostało w nim jeszcze trochę starego
Huncwota, ale cóż- raz się żyje. Poprzedniej nocy wymyśliła chyba ze dwadzieścia
scenariuszy, tego co mogło się wydarzyć, ale tego co się stało,
dziwnym trafem nie przewidziała.
Weszła
do Wielkiej Sali i pierwsze co zobaczyła, to James, który właśnie
wstał i popatrzył w jej stronę z uśmiechem. Natychmiast
przyśpieszyła. Lecz w tym momencie wyminęła ją piękna
blondynka, zdecydowanie od niej wyższa i zgrabniejsza.
Podeszła
do chłopaka i bez zastanowienia go pocałowała. Lily myślała, że
James ją odepchnie, podbiegnie do Rudej i powie że to zwykłe
nieporozumienie. Ale on tak nie zrobił. Zamiast tego odwzajemnił
pocałunek ślicznej puchonki.
Evans
stała tak i czuła, że robi się coraz mniejsza. Nogi się pod nią
ugięły pod ciężarem tych wszystkich współczujących, obojętnych
i nawet złośliwych spojrzeń. Stała tak jeszcze jak wryta, ale po
chwili wybiegła z Wielkiej Sali, dyskretnie ocierając łzy, które
w ogromnej ilości napływały jej do oczu.
*
* *
Syriusz
patrzył na przyjaciela z niedowierzaniem. Nie mógł uwierzyć, ze
James mógł to zrobić i to na oczach Lily. A tyle razy go zapewniał
że jego uczucie jest prawdziwe.
Gdy
wreszcie Kennedy, śliczna puchonka, z którą flirtował na piątym
roku, oderwała wargi od ust jego przyjaciela posłała mu słodki
uśmiech. A ten go odwzajemnił.
-Stary,
możemy pogadać ?- zapytał Syriusz, nie potrafiąc ukryć złości
w jego głosie, i chcęci mordu- w oczach.
-Pewnie-
wzruszył ramionami okularnik.
-Coś
ty najlepszego narobił, Potter ?- spytał z irytacją w głosie
Syriusz, gdy już wyszli na korytarz.
-Ja
? O co ci chodzi stary ?- zapytał go James.
-Nie
udawaj, ze nie wiesz- powiedział Syriusz- pocałowałeś
Kennedy Litheworst na oczach Lily.
-Evans
? A co ona mnie w ogóle obchodzi ?- prychnął.
-Co
? Ale... Jeszcze wczoraj do niej zarywałeś...
-Ale
dziś doszedłem do wniosku, ze ona mnie nie kocha i ja jej też.
-Ale
stary, ona cię kocha ! Gdy wczoraj rozmawialiśmy, powiedziała mi,
co do ciebie czuje, a ja ją przekonałem, żeby dała ci szanse-
wiedząc w oczach Jamesa niedowierzanie zmieszane ze smutkiem dodał-
i nie myśl, że dostaniesz kolejną.
*
* *
-Lily,
zaczekaj !- zawołała Dorcas, pędząc za rudą, która zaraz po
uprzednim wydarzeniu wybiegła ile sił w nogach z Wielkiej Sali.
Nie
mogła uwierzyć co James mógł zrobić jej najlepszej przyjaciółce.
Tak jak inni wierzyła, że się zmienił, że zmądrzał i co
najważniejsze, że naprawdę zakochał się w Lily. A tu nagle na
jej oczach pocałował inną dziewczynę.
-Proszę
cię, zaczekaj...- zawołała ją po raz kolejny, ze zrezygnowaniem.
Po
kolejnych pięciu minutach gonitwy wreszcie znalazła Rudą.
Siedziała skulona na jej ulubionym kamieniu przy jeziorze. Na jej
policzkach było widać ślady łez.
-Czyli
jednak go kochasz ?- zapytała, gdy usiadła obok przyjaciółki.
Było to oczywiście pytanie retoryczne.
-Tak-
odpowiedziała drżącym głosem- Jak on mógł ?
-Nie
wiem- odpowiedziała szczerze Dorcas i przytuliła Lily.
*
* *
Z
całej siły uderzył ręką w ścianę. Nie mógł uwierzyć, że
tak nawalił. Umówił się z Kennedy Litheworst, tylko dlatego, że
myślał, że Lily nic do niego nie czuje. Gdyby zaczekał choćby
ten jeden dzień... Ugh !
Musiał
powiedzieć Lily prawdę. Ale wiedział, że dziewczyna mu nie
wybaczy. Ten jedyny raz kiedy dała mu szansę !
Wyjrzał
przez okno. Chwilę się rozglądał i już miał odwracać wzrok, ale zobaczył rudą czuprynę
wtuloną w Dorcas Meadowes i pomimo dzielącej ich odległości
dostrzegł jej trzęsące się od płaczu ramiona. Schował twarz w
dłoniach.
Tak,
ewidentnie nawalił.
…........................................................................
I
co wy na to ? ;D Notka znowu krótka i późno dodana, ale z
mniejszym opóźnieniem niż zwykle ^^ Aha, i przy okazji chciałabym
wypromować mojego kochanego, jakże sławnego (hahaha nie) tumblra
;D Jeśli macie konto, to zaobserwujcie i reblogujcie (na pewno się
odwdzięczę ;) ), a jeśli nie to po prostu przeglądnijcie ;)
CZYTASZ-KOMENTUJESZ !!!!!!!
niedziela, 3 listopada 2013
Rozdział 9
Trytytyty
tak więc powracam. Znowu.
……………………………………………………………………………
-”Just
gonna stand there and watch me burn
But that's alright because I like the way it hurts
Just gonna stand there and hear me cry
But that's alright because I love the way you lie
I love the way you lieeeeeee”- Wydarła się Lily po raz kolejny tego wieczoru. Jej przyjaciółki jęknęły i jeszcze szczelniej okryły głowy poduszkami.
But that's alright because I like the way it hurts
Just gonna stand there and hear me cry
But that's alright because I love the way you lie
I love the way you lieeeeeee”- Wydarła się Lily po raz kolejny tego wieczoru. Jej przyjaciółki jęknęły i jeszcze szczelniej okryły głowy poduszkami.
-Na Merlina, Evans, zamknij tą swoją śliczną buźkę, bo tego nie
można słuchać ! Jak chcesz śpiewać, to przestań SPECJALNIE fałszować i usiądź
jak człowiek- powiedziała Dorcas.
Lily z miną dziecka, któremu zabrano lizaka, odrzuciła szczotkę do
której śpiewała na bok i sama z niezadowoleniem usiadła na łóżko.
-Ale ja nie robię tego specjalnie- żachnęła się Lily- chcąc nie
chcąc, nie umiem śpiewać.
Czarnowłosa uniosła brwi.
-Śpiewasz najlepiej w całej szkole. Każdy ci to powie.
-Tsa, odezwała się pani NIEideał. Jesteś zdecydowanie
najładniejszą, najbardziej popularną, najbardziej wysportowaną dziewczyną w
szkole. Na dodatek jedną z najmądzrzejszych. Aha, i wspomniałam, że przepięknie
śpiewasz i tańczysz ? Chodzący ideał !
Każdy chłopak chciałby z tobą być !
-Ideał ? Ja ? Evans, spójrz w lustro…
-Och, przestańcie !- przerwała wypowiedź Dorcas lekko zirytowana
Clarie- Obydwie jesteście bardzo utalentowane, macie praktycznie najlepsze
oceny w szkole. A o wyglądzie to już nie wspomnę- tu przejechała je wzrokiem od
stóp do głów- a teraz sprężać dupska, bo spóźnimy się na kolację.
I tak właśnie wszystkie cztery roześmiane przyjaciółki wyszły z
dormitorium, zapominając o sprzeczce odegranej dosłownie przed paroma
sekundami.
* * *
W związku z tym że minęły już całe dwa tygodnie od rozpoczęcia
nauki, nauczyciele już od paru dni przypominali uczniom siódmego roku o zbliżających
się OWUTEM-ach. Oczywiście to ‘już’ było tylko i wyłącznie zdaniem
nauczycieli. Tak więc niewielu uczniów sobie coś robiła z ich gadania.
Zdecydowana większość wolała korzystać bowiem z ostatnich promieni letniego
słońca i przesiadywać w wolnym czasie na zielonych błoniach . Tak też robiła
pewna grupka przyjaciół.
-To już nasz ostatni rok w Hogwarcie- powiedziała Alice i jeszcze
mocniej się wtuliła w tors swojego chłopaka Franka.
-Kiedy to przeminęło ?- odezwała się Lily- przecież dopiero co
tiara przydzieliła nas do Gryffindoru, a już za niecały rok opuścimy mury tego
cudownego zamku na zawsze.
-Nie prawda- pisnęła cichutko Clarie, przerywając chwilową ciszę-
ja na przykład mam plan by zostać nauczycielką Historii Magii w Hogwarcie.
Cała dziwiątka zgodnie się zaśmiała.
-Wiecie co ? Czasami się boję- wszyscy spojrzeli pytająco na
Dorcas- że to wszystko przeminie i nie będzie już takie jak zawsze. Że nasza
paczka się rozspadnie. A ja za bardzo was kocham.
-Przytulas ?- zapytał niepewnie Peter.
Przyjaciele spojrzeli na niego z niemałym rozbawieniem, ale
(jakimś cudem ;o-dop.aut.) wszyscy zrobili to co powiedział Pettigrew.
* * *
-Wiesz Syriuszu, zgadzam się z Dorcas- powiedziała Lily otwierając
kolejną butelkę Ognistej Whiskey- ja też się boję.
Gadali już od dobrych paru godzin, odkąd reszta poszła już spać.
Jednak oni zostali, rozłożeni na błoniach w świetle księżyca.
-Ja też. A co jeśli ten cały Voldemort kogoś z nas zabije ?
Lily nic nie powiedziała, tylko przymknęła powieki.
-Wiesz, Syriuszu jesteś dla mnie jka brat- powiedziała.
Chłopak spojrzał na nią z lekkim uśmiechem.
-Ty dla mnie też. To znaczy jak siostra- dodał szybko gdy
spojrzała na niego z uniesionymi brwiami.- Dlaczego nie dasz szansy Jamesowi ?
Lily westchnęła.
-Tylko nie mów że to dlatego że go nie kochasz. Widzę jak na niego
patrzysz.
-Nie. To znaczy nie…. Nie wiem…. Ale…
-Kochasz go ? Tylko szczerze- powiedział.
-A ty Dor ?-odwlekała.
-Nad życie. Twoja kolej.
Dziewczyna westchnęła.
-Nie jestem pewna… Z jednej stronygdy go widzę czuję tzn. motyle w
brzuchu, ale czasmi, gdy flirtruje z tymi wszystkimi mam ochotę go rozszarpać.
Ale te jego oczy…
-Dobra, wystarczy, bo się pożygam- powiedział Syriusz ze szczerym
uśmiechem wypisanym na ustach- Kochasz go… I nei próbuj zaprzeczać- dodał gdy
zaczęła kręcić głową- Zakochałaś się. I on też. W tobie.
-Skąd wiesz ?- zapytała cichutko.
-Jestem jego najlepszym przyjacielem- zaśmiał się- i mieszkam z
nim pod jednym dachem. I to nie tylko w Hogwarcie. Aha, i wspominałem jeszcze,
że mam dostęp do wszystkich jego zdjęć, listów miłosnych ?
Na ustach Lily pojawił się delikatny uśmiech.
-Ale zmieniając temat. Skoro oboje tak uwielbiamy śpiewać…
………………………………………………………………………………………………
Notki nie było długo, z resztą jak zwykle. I jest ona oczywiście
strasznie krótka. Tsaa. Ale tak jak napisałam w komentarzu pod ostatnim postem-
wasze komentarze (a raczej ich brak) wcale mnie nie… motywują. Tak więc: CZYTASZ-KOMENTUJESZ.
Aha i jeszcze raz proszę osoby które chcą być informowane niech mi napiszą to w zakładce SPAM. Jeśli ktoś już się tam spisał- w porządku. Ale jeśli ktoś mi to wcześniej zgłaszał to od następnego razu takiej osoby nie informuję !
CZYTASZ - KOMENTUJESZ !!!!!
Aha i jeszcze raz proszę osoby które chcą być informowane niech mi napiszą to w zakładce SPAM. Jeśli ktoś już się tam spisał- w porządku. Ale jeśli ktoś mi to wcześniej zgłaszał to od następnego razu takiej osoby nie informuję !
CZYTASZ - KOMENTUJESZ !!!!!
wtorek, 3 września 2013
Kolaż *.*
Hej, to nie nowa notka ale za to zrobiłam pewien kolaż ;3 Notka powinna pojawić się niedługo, ale z weną nic nie wiadomo ;/ A oto moi wszyscy mężowie *.*
Booksa
Booksa
Subskrybuj:
Posty (Atom)